niedziela, 13 kwietnia 2014

ch*jowo ale stabilnie

Wszystko mi idzie jak krew z nosa. Udało mi się dostać warunek <jupi> i to chyba jedyna dobra nowina. W tym miesiącu z dieta i ćwczeniami miałam ogromne problemy. Wziełam się w garść dopiero teraz niestety. Mój M. wyjechał...wróci za jakieś 3 tygodnie, nie ma go dopiero 4 dni a mi tak smutno. To nie do opisania po prostu! Czuję, sie taka samotna mimo to, że jestem w domu z rodzicami i bratem. Nawet nie chcę myśleć jak jemu jest tam trudno, całe dnie całkiem sam. Udało nam się dziś w końcu porozmawiać, powstrzymywałam się bardzo, żeby nie płakać. Myslałam, że jak wyjedzie będzie mi chociaż łatwiej się skupić na nauce ale nic z tego. Ja po prostu jestem cholernie leniwa! Jak myślę o studiach, to robi mi się nie dobrze. W dużej mierze jest tak tez przez ten warunek, bo nie wiem czy go zdam do konca czerwca, więc nie ma pewności czy będę mogła od października pisać pracę. Jedyne na co mam ochote to bieganie <3. Nie wiem jak to jest możliwe, ale po prostu czekam na koniec dnia i trening. Biegnę słuchając muzyki, odprężam się wtedy. Szkoda, że narazie tak krótko jestem w stanie biec, bo zajmuje mi to tylko 30min narazie, ale jest to jedyna rzecz która mnie trzyma w ciągu dnia. Zrobiałam sobie zdjęcie swojej sylwetki żeby porównać za miesiąć, jest tragicznie! Naprawdę miałam zupełnie inny obraz siebie samej, takie zdjęcia to brutalna prawda o nas samych. Ja nie wiem jak robią to inne dziewczyny, że w miesiąc potrafią zmienić się nie do poznania. Mi już chyba nic nie pomoże, serio. Ale chce ćwiczyć. Podejmę to wyzwanie choćby po to, żeby się lepiej czuć sama ze sobą. Moim marzeniem jest ważyć 50kg nie musi już być mniej. Byle bym mogła znów nosić spodnie i bez chodzić w bikini. 
Jeszcze trochę i wakacje. A kiedyś może uda mi się tak wyglądać:
xo xo

1 komentarz:

  1. Wydaje mi się, że jesteś dla siebie zbyt surowa i skupiasz się na samych negatywnych aspektach. Ja też kiedyś powtarzałam "nie chce mi się" 500 razy na dobę, tak że bardziej męczyło mnie ciągłe powtarzanie ;) Teraz wzięłam się w garść,zaczęłam chodzić na siłownię i wróciłam do pływania, tak jest ze wszystkim wżyciu- najtrudniej się zmotywować, później idzie już z górki ;)

    OdpowiedzUsuń