piątek, 25 kwietnia 2014

Day 4

Dziś na obiad łosoś! Mój ulubiony! 

Łosoś oprócz niepodważalnych walorów smakowych jest bogatym źródłem kwasów omega 3 i 6 oraz zdrowych tłuszczów. Łosoś swoim smakiem nie przypomina zwykłej ryby i nie ma ości, dzięki czemu naprawdę warto go jeść! Ja zawsze robię go w foli z dodatkiem cytryny oraz ziół i piekę go w piekarniku lub gotuję na parze, do tego warzywa na patelnie lub świeże i pyszny obiad gotowy! Łosoś zawiera sporo kalorii. 100 g gotowanego na parze ma 228 kcal, ale zawiera aż 22,6 g białka i zero węglowodanów! ;D
Pyszności! i do tego jakie zdrowe! 






Chciałam też dziś napisać trochę o peelingu. Ja osobiście polecam ten ze zwykłej soli kuchennej. Idealny do twarzy jak i całego ciała. Mój robię zawsze z soli oraz żelu do twarzy, potem delikatnie wmasowuję go w skórę, szczególnie w nos i brodę. Wygładza skórę idealnie i pomaga w walce z zaskórnikami. Niestety nie należy go robić częściej niż 2 razy w tygodniu aby nasza twarz nie wyglądała jak tarka! Gdy chcemy użyć go do całego ciała, wystarczy sól połączyć z ulubionym żelem pod prysznic i gotowe! Oczywiście gotowe peelingi też są dobre, jednakże ja wolę zrobić go sobie sama. 




Wieczorkiem rolki z siostrą! <3 dupcia mnie po nich tak boli, że poezja mam tylko nadzieję, że niedługo moje pośladki będą jak 2 cegły! ;D
Buziaki! ;*



czwartek, 24 kwietnia 2014

day 3


No cóż wczoraj jeszcze dałam się ponieść i zjadłam trochę ciasta, a zamiast biegania była godzinka na rolkach :). Dziś już baaardzo dobrze! Pobiegałam i zrobiłam abs z Mel B oraz rozciąganie. Ostatnimi czasy jak biegam brakuje mi sił w nogach. To aż taka fizyczna niemoc, nie wiem nawet jak to opisać. Po prostu jakby nogi moje biegały całą noc a tak przecież nie jest. Daję sobie jeszcze parę dni żeby się przystosować i zmniejszę dystans, a jeśli dalej się nic nie poprawi to wracam do treningów z Ewcią <3
Dziś rozmawiałam z siostrą, która bardzo ładnie schudła o to jak to zrobiła. Dzięki tej rozmowie dużo do mnie dotarło m.in. to, że moje nie jedzenie po 18 mi szkodzi i że wystarczy po prostu jeść 5 razy dziennie, ograniczyć słodkości i na wieczór nie jeść już pieczywa a na pewno schudnę. Po tylu latach nie jedzenia po 18 zacznę od przesunięcia godziny kolacji na 19, dzień jest teraz dłuższy więc myślę że to całkiem okej a spać i tak chodzę zaraz po 22 :) Do tego ruch i cierpliwość a efekt jojo mnie nie czeka!
 Jutro idę z siostra na rolki, potem może zrobię Mel B abs :)
Miłego! ;*



Sprawdzam sobie orientacyjnie ile kcal zjadam dziennie. Bez ciast mieszczę się w 1300, chyba okej? ;)

wtorek, 22 kwietnia 2014

50

50 kg tyle chcę ważyć, tylko i aż! Boże czemu jak człowiek tyje to idzie, to tak szybciutko a jak chce schudnąć to jak krew z nosa? Ostatnimi czasy czuję się jak bańka, przytyłam 3 kg i już wiem, że to 3 kg to naprawdę za dużo! Jak ważyłam 53kg, to czułam się już naprawdę dobrze a teraz chce mi się płakać. Ojj jaki człowiek jest głupi....Dlatego powiedziałam sobie dość, od 2 lat stoję w tym samym beznadziejnym miejscu a jak już zaczynało być dobrze musiałam wszystko zepsuć. 


Moja waga idzie w dół tylko wtedy gdy nie jem słodyczy oraz chleba. Wiadomo, że takie rzeczy jak serek owocowy czy zwykłe musli jeść będę, dla mnie słodycze to: ciastka, batoniki, ciasta, drożdżówki itd. Dziś zjadłam ostanie 2 kawałki murzynka jako 2 śniadanie i na tym już kończę. Chciałabym do czerwca ważyć, te 50 kg, dlatego muszę bardziej się skupić! 





Biegam stosunkowo krótko a zauważyłam, że mam już zdecydowanie mniej cellulitu i taką całkiem fajną okrągłą pupcię ;D 
Nie mogę się teraz poddać, będę wałczyć! By dumnie chodzić na plaży, w końcu!
W niedziele ważenie i tak co tydzień. Obiecuję też, że będę tutaj codziennie pisała o ćwiczeniach jakie zrobiłam oraz czy trzymałam się zdrowego odzywiania ;) 
Uda się! Musi!


Dziś w planie: bieganie, Mel B abs i pośladki oraz 2 serie na ręce z hantelkami !

Buziaki! ;*


poniedziałek, 21 kwietnia 2014

i po świetach

Święta, święta i po świętach. Szkoda, że trwają tak krótko. Niestety mój misiu na święta nie przyjechał :( widziałam się z nim tylko kilka godzin w piątek. Nie obżarłam się ;) trochę sobie pofolgowałam z ciastem, ale to tylko 2 dni w roku, więc chyba nic mi nie będzie ;P.
Po 3 dniowej przerwie treningowej dziś bardzo aktywne popołudnie: najpierw rolki, jeździłam godzinkę tylko, bo się rozpadało ale było ekstra! Przejechałam 9km ;) do tego znalazłam super trasę do jeżdżenia- prosta droga i świeży miękki asfalt! Ahh bosko! Przestało padać ok 18 więc poszłam jeszcze biegać, oj ciężko było, ciężko ale warto! Potem w domku jeszcze Mel B abs, hantelki i rozciąganie. Teraz już tylko dobry film obejrzeć i spać ;).
Miłego! xo xo 



środa, 16 kwietnia 2014

Jak fitnesska!

:D tak się właśnie czuję po skończonym treningu-jak fitnesska! 
Najpierw biegam, około 30 minut własnym tempem z ulubioną muzyką w uszach. Potem w domu robię brzuszki oraz trening na pośladki z Mel B <3. Na koniec seria na ręce z hantelkami i rozciąganie. Czuję sie fantastycznie! Pomimo 2 dniowej przerwy, z powody bólu brzucha i pogody (a od poniedziałku była u nas straszna), biegało mi się naprawdę super! Do tego kolejna dobra wiadomosć, ale o niej później jak wszystko wypali! 
Plan na święta? Po prostu cieszyć się chwilami spędzonymi z rodzinką. Nie boję się, że przytyję, akurat w święta nie lubię się objadać. 
Od tego biegania mam w sobie tyle energii, że aż miło! Mam nadzieję, że będę kiedyś mieszkała w kraju gdzie słońce świeci cały rok a temperatura nie spada ponizej 10 stopni, wtedy będę mogła biegać przez okrągłe 365 dni! ;)

;*


Nie wiem czy wiecie ale pani ze zdjęcia poniżej ma 40 lat! Ostanio znalazłam jej bloga oraz opisaną tam historię jak tego dokonała. Jestem pod wrażeniem, ale też mam ogromną motywację do działania, bo skoro ona mogła w wieku 35+ to mi się nie uda w wieku 22 lat? :D 
Miłego wieczorku! ;)

niedziela, 13 kwietnia 2014

ch*jowo ale stabilnie

Wszystko mi idzie jak krew z nosa. Udało mi się dostać warunek <jupi> i to chyba jedyna dobra nowina. W tym miesiącu z dieta i ćwczeniami miałam ogromne problemy. Wziełam się w garść dopiero teraz niestety. Mój M. wyjechał...wróci za jakieś 3 tygodnie, nie ma go dopiero 4 dni a mi tak smutno. To nie do opisania po prostu! Czuję, sie taka samotna mimo to, że jestem w domu z rodzicami i bratem. Nawet nie chcę myśleć jak jemu jest tam trudno, całe dnie całkiem sam. Udało nam się dziś w końcu porozmawiać, powstrzymywałam się bardzo, żeby nie płakać. Myslałam, że jak wyjedzie będzie mi chociaż łatwiej się skupić na nauce ale nic z tego. Ja po prostu jestem cholernie leniwa! Jak myślę o studiach, to robi mi się nie dobrze. W dużej mierze jest tak tez przez ten warunek, bo nie wiem czy go zdam do konca czerwca, więc nie ma pewności czy będę mogła od października pisać pracę. Jedyne na co mam ochote to bieganie <3. Nie wiem jak to jest możliwe, ale po prostu czekam na koniec dnia i trening. Biegnę słuchając muzyki, odprężam się wtedy. Szkoda, że narazie tak krótko jestem w stanie biec, bo zajmuje mi to tylko 30min narazie, ale jest to jedyna rzecz która mnie trzyma w ciągu dnia. Zrobiałam sobie zdjęcie swojej sylwetki żeby porównać za miesiąć, jest tragicznie! Naprawdę miałam zupełnie inny obraz siebie samej, takie zdjęcia to brutalna prawda o nas samych. Ja nie wiem jak robią to inne dziewczyny, że w miesiąc potrafią zmienić się nie do poznania. Mi już chyba nic nie pomoże, serio. Ale chce ćwiczyć. Podejmę to wyzwanie choćby po to, żeby się lepiej czuć sama ze sobą. Moim marzeniem jest ważyć 50kg nie musi już być mniej. Byle bym mogła znów nosić spodnie i bez chodzić w bikini. 
Jeszcze trochę i wakacje. A kiedyś może uda mi się tak wyglądać:
xo xo

poniedziałek, 24 marca 2014

coś poszło nie tak

Ewidentnie coś poszło nie tak! Miały być treningi i zdrowe jedzonko a wyszło jak zawsze albo nawet gorzej..Przez tą całą sesje nie byłam w stanie ćwiczyć, nie jadłam prawie wcale: była tylko nauka i kawa. Za to po sesji...oj sie zaczęło.. Czuję, że przytyłam, być może teraz waże z 56 kg....nie waże się bo się boję... Do treningów powoli wracam tak samo jak do zrowego odżywiania. Razem z Izą robimy tydzień bez słodyczy, także: czas START! 

Smutno mi, bo mimo tego, że tak bardzo się starałam mogę nie zdać tego semestru...jeden przedmiot mi został,który jest kontynuowany i póki co czekam na decyzję z dziekanatu czy dostanę warunek czy nie... Do tego mój M. zaczyna nową pracę, nie będzie do przez 3 tygodnie, potem wraca na tydzien do domu i znów w trasę. To bardzo frustrujące i smutno mi na samą myśl, że tyle czasu go nie będzie. Teraz spotykamy się praktycznie codziennie i w każdy weekend. Ehh :(


Nowy cel: 50kg do świąt. Dam radę. Muszę! Chcę! ;)



wtorek, 4 lutego 2014

Wakacje!

Uuuu do wakacji coraz mniej czasu! Nie chcę znów w czerwcu narzekac, że zmarnowałam tyle czasu i znów muszę się chować w spodniach podczas gdy wszyscy noszą mini oraz szorty. Biorę przykłąd z Ewy i pomyły z jej fanpage-na dietę i na trening, także trzymac kciukasy aby wszystko się udało a lato 2o14 będzie należało do nas! 

Buziaczki! 


piątek, 24 stycznia 2014

sesja

Witam!

Sesja juz za tydzień, projektów mam tyle do zrobienia, że płakać mi się chce....na szczęście nie objadam się i staram się ćwiczyć, dziś będzie kiler i skalpel wyzwanie. Jeju jeju jeju, chodzę spać w środku nocy, wstaje wcześnie, ja ciekawa jestem jak ja będę wygladała i czuła się w trakcie sesji, bo już jestem zmęczona a co będzie później? 
Trzymać kciuki żebym zdała!

Buziaki! :***

piątek, 17 stycznia 2014

mała zmiana :)

Witam!

Mała zmiania a jak podbudowuje: ściełam włosy! ;D Jakoś dziwnie mi z nimi teraz ale jest ładnie, naprawdę ładnie! Kupiłam też dzis eye liner'a i powiem szczerze, że efekt jest super! 

Dziś tylko turbo :)




Takie ciałko do lata! 
Buziaczki ;**

czwartek, 16 stycznia 2014

weekend

Hej!

W końcu weekend! Szczęście, że ten okropny tydzień już się skończył! Pełna jestem jakiegoś takie zapału do pracy: nauka już zaplanowana, treningi także, więc będzie dobrze! 

Koleżanki zazdroszczą mi, że jestem taka zorganizowana, bo pomimo tego, że codziennie dojeżdżam po 26 km na uczelnie, to zawsze mam przygotowane zdrowe posiłki, do tego mam czas na robienie projektów i treningi. No cóż, jak mam do wyboru: wstać na pół godziny przed autobusem, nie zjeść śniadania a na uczelni zapchać się drożdżówką, to wolę wstać po 6, przygotować sobie jedzenie na cały dzień i nie wydawać bez sensu pieniędzy, bo jak wiadomo student zawsze potrzebuje kasy.
Dziś na obiad zrobiłam pyszną i szybką sałatkę: ugotowany na parze brokuł i kurczak, do tego oliwki i sos jogurtowy z łyżeczką majonezu i ulubione przyprawy-pyyycha! Naprawdę polecam, bardzo sycąca a jednocześnie lekka a robi się ja naprawdę szybko, więc nie ma wymówek, że nie mam czasu na gotowanie, bo wystarczy wstać trochę wcześniej i wszystko jest możliwe!  

Na dziś zaplanowałam sobie kilerka i skalpel wyzwanie ;) a potem do projektów! 



A do lata będziemy mieć taką dupcie:


środa, 15 stycznia 2014

śnieg!

Witam!


U mnie śnieg dziś spadł, w końcu, od tak dawna! Szkoda tylko, że tak szybko się topi :(...
Wczoraj i dziś bez treningu-brak siły, brak czasu, totalna niemoc... Do tego jeszcze mam "te dni"
Na szczęście z dietą się nie poddaje! 

Pamiętaj: 70% dieta, 30% ćwiczenia!



A do lata będziemy tak wyglądać:



Chciałabym w marcu dodać takie zdjęcie i podpisać, że jestem na nim ja....
dam radę!

* projektów do robienia mnóstwo, czasu coraz mniej a przez okres czuję się tak fatalnie :(
potrzebuje treningowego kopa-więc jutro będzie ogień!! :D

Miłego popołudnia! ;**


poniedziałek, 13 stycznia 2014

Nowy Rok!

Witam w 2014!

Juz ponad 2 tygodnie nowego roku za mną, co u mnie? Hmmmm nie zaczęło się najlepiej, sylwester był naprawdę fajny choć bardzo kameralny. Niestety 1.01 czyli międzynarodowy dzień kaca i mnie nie oszczędził a na domiar złego w czwartek (02.01) wzięło mnie choróbsko i trzymało aż do poniedziałku...Także z trenigów nici i cały misterny plan poszedł z dymem...Wydawało mi się, że po świętach i nowym roku przytyłam ze 3 kg na szczęscie było to tylko mylne wrażenie. Naprawdę nie wiem jak ja to zrobiłam, ale zważyłam się wczoraj i waga wskazuje dokładnie tyle ile przed świętami czyli 53.7kg! Jestem przeszczęśliwa z tego powodu. Ale jak są dobre wieści to muszą być i te złe....choroba nie tylko przeszkodziła mi w treningach ale również w nauce...wszystkie projekty zaplanowałam, że zrobię sobię od czwartku a tu nic z tego....także tyły mam straszne a mobilizacji do nadrobienia ich żadnej... Do tego dzis nie mam najlepszego humoru, wszystko sie trochę pokomplikowało ale jak to mówią: raz na wozie, raz po wozem. Na poprawę humorku zrobiłam dziś kilera <3 i dodatkowo aby rozładować złe emocje również skalpel wyzwanie. Powiem, że program może i wydaje się łatwy jednak w trakcie mięśnie pracują i to nieźle! Jutro mój brzuch oraz pośladki na pewno przypomną mi o tym treningu. Po dzisiejszym dniu wywiązała mi się jeszcze jedna konkluzja: Dziewczyny! Ćwiczcie, miejcie jędrne i piękne ciała, jedzcie zdrowo ale róbcie to tylko i wyłącznie dla siebie! Nie dla faceta, nie po to by zdobyć faceta ale tylko i wyłacznie dla siebie!! Bo z facetami już tak jest, że im po pewnym czasie przestaje zależeć a wtedy i nam przestanie zależec na sobie,a prowadząc zdrowy tryb zycia dla siebie samej, masz pewność, że nawet jak facet Cie zawiedzie to i tak Ty masz swój trening na którym się wyładujesz, pewność siebie oraz poczucie, że nic Cię nie złamie! 
Zostawiam Was z tymi słowami!
Duzo szczęścia w Nowym Roku!